Marius |
pisarz pełną gębą |

|
|
Dołączył: 06 Lis 2005 |
Posty: 109 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: N - 49* 56' 32" E - 22* 50' 6" |
|
|
 |
 |
 |
|
Łączenie prozy z poezją wcale nie musi wyjść źle, tylko trzeba to zrobić w odpowiednim momencie. Ewentualnie odpowiednim kontekście.
A co do tego... ja już mówiłem że poezja mi nie idzie [NO COMENTS]
___________________________________________
Naczelnemu wodzowi pociemniało w oczach. Nie tak wyobrażał to sobie, nie tak to zaplanował. Jedynym wyjściem z opresji było rzucenie na pole bitwy dwóch nienaruszonych kohort maronitów, służących do tej pory jako jego obstawa. Ale nie było innego wyjścia z tej sprawy.
Maronici do boju! Obie kohorty! – zakomenderował gońcowi, tan rozumiejąc wagę rozkazu swoją posługę spełnił jakby od tego zależało życie. W istocie tak było, choć nie chodziło tutaj o życie błahego posłańca.
Obie kohorty wyszły marszowym krokiem, na ten widok naczelnemu wodzowi lęk ścisnął serce. Oto właśnie przeważać szalę szły oddziały które miał zamiar nienaruszone cały czas trzymać przy sobie.
Dwadzieścia stóp od ogólnego placu boju kohorty stanęły a z setek gardeł wyrwało się donośne – Ku chwale księstwa! – po czym kilkuset opancerzonych i uzbrojonych mężczyzn wbiegło na pole bitwy.
Wyszli bez trwogi by za tysiące głowy swe położyć
Wyszli i odeszli lecz wprzódy to co mieli oddali
By w chwałę nieśmiertelną obleczone głowy
Złożyć na jednaj wraz z wrogiem mogile
W rzeczywistości nikt z uczestników bitwy o Gehennę nie myślał o chwale. Żadnemu z wojowników nie przyszło do głowy, że za niecałe sto lat będą pisać wiersze o ich wyczynach.
Lecz jedno jest pewne, gdyby maronici wiedzieli, że w niespełna dwa lata po ich niebywałym wyczynie księstwo w ramach „powszechnej ugody” odda Gehennę w ręce imperium Oseckiego, to los bitwy wyglądałby zupełnie inaczej. |
|