Liw |
Administrator |
|
|
Dołączył: 20 Wrz 2005 |
Posty: 746 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
komentarz niezdolnej do komentowania
Zielony28 napisał: | Klęczę więc - bo tak każe etykieta [i już myślalam ze to i zaręczynach ]
i kreślę po brzuchu wzór orężem
wykutym z nienawiści do życia.
Samuraj co utracił swoje wartości.
Wywalam nie podoba mi sie to słowo wnętrzności przed siebie
a wy czytajcie magicy słowa,
wróżki, szamani i inne dziady.
Pereł nie znajdziecie -
matka i ojciec karmili mnie ochłapem,
życie - trądem, a i tak co lepsze
wyjadano mi blaszanej czemu wolę drewnianą? zmisy -
nie dla mnie były porcelany.
Nawet czerwona wiśnia
przestała być czerwona. powtórzene czerwona, może "straciła swój kolor" czy "straciła swa barwę"
Ukryła się gdzieś za horyzontem,
nie mogąc znieść smrodu swądu? fekalii
wypływających z wyciętej jamy,
a ja nawet umrzeć nie mogę.
Swoje trzeba wyklęczeć,
trzepiąc telepiąc się z zimna.
Oręż zardzewiał z kwasu i ohydy,
sępy strute niezdrową padliną
leżą wokół wzbogacając dopełniajac? odór.
Pióra - już nie pióra,
nie dla inkaustu na cyrograf.
Nie! - Dla zbawienia w piekle.
Nie! - Pokucie na zjeździe grzeszników
u świętego czyśćca strzegącego wrót.
Cierpieć i patrzeć jak robactwo się pasie.
Nie płacz - to już nie boli. |
no i znów popsułam Ci wiersz ale żywię nadzieję że jednak na coś się przydałam w tym poetyckim świecie
PS. Dobry wiersz  |
|