Moj Aniol co wieczor
Pierze skrzydla w pralce
Zawiesza je troskliwie
"Nad kuchennym piecem
Na gwozdziu wbitym w sciane
Wiesza aureole
I tak bardzo po ludzku
Wlosy czesze przed lustrem
Rano wstaje jak wszyscy
Wklada stroj roboczy
Dzwoni z budki do Boga
I kloci sie o czyjes jutro
A gdy wraca zmeczony
Od drzwi pyta o obiad
I zaglada do garnkow
Calujac mnie w ramie"
"Kwiatopodobny Aniol Stroz
Zaginal miedzy dwiema przecznicami
Glownej ulicy miasta
Zaplatal sukienke w galezie
Nie slyszalam kiedy krzyczal za mna
Poczekaj
Dzisiaj wieczorem bede w domu sama
Pozamykam okna
Nikt nie bedzie mnie
pilnowal"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1